Dieta śniadaniowa to w sumie był zły pomysł, bo wtedy metabolizm zwalnia.
Mini masz rację. :)
W sumie lepsze te parę małych posiłków dziennie, bo organizm dostaje nową dostawę energii i nie odkłada "na trudne czasy".
Tak zacznę dietować.
Ważne by dietować z głową i uniknąć jojo.
Ale czasami jest mi tak trudno myśleć racjonalnie...
Naprawdę.
Próbne matury są w nst. tygodniu...
W sumie nie powinnam się przejmować, bo chcę iść do szkoły policealnej i matura wcale mi nie jest potrzebna...
Ale i tak się stresuję.
Chcę iść do policealnej 2 letniej, dziennej na dietetyka, babcia powiedziała że mi to ufunduje, więc jest spoko.
Nie muszę się martwić o pieniądze.
Byłam w barze w sobotę.
Nie żałowałam że tam byłam i wypiłam piwo, bo chociaż się pośmiałam i odstresowałam.
Chcę iść w piątek do multikina na maraton filmowy Zmierzchu.
Mogę sobie na to pozwolić, jeśli będę się dużo uczyła w tygodniu.
Podobam się jednemu chłopakowi i w sumie ja też go lubię.
Spotykamy się co tydzień, bo on chodzi do innej szkoły.
Czuję się już trochę lepiej, jeżeli o psychikę chodzi.
Będzie te 60 na wadze do 1 stycznia.
Musi!
Motywacja na dziś:
ja w liceum zaczęłam się odchudzać, źle i niedojrzale do tego podchodziłam. wiadomo świat głodówek, liczenia kalorii, chowania jedzenia jest czymś ciekawym tajemniczym, ale szczerze nie ma z tego długookresowych korzyści i można siebie naprawde skrzywdzić psychicznie jak i fizyczne. rok temu zaczęłam siebie bardziej doceniać, zaczęłam oglądać filmiki na youtube o modelkach victorias secret, Mirnaada Kerr mnie strasznie zainspirowała, ważen żeby być szczęśliwym ze sobą a wygląd wtedy też się zmieni. zaczęłam jeść kilka małych zdrowych posiłków, od czasu do czasu zjadłam coś słodkiego czy fast fooda, waga spadała, ćwiczyłam. potem przestałam i nic mi nie wróciło, może jakieś 1 kg, ale jadłam o wiele więcej :) naprawdę trzeb wprowadzić nowe nawyki żywieniowe stopniowo i trzymac się ich do końca. uśmiechaj się dużo, bądź radosna a będziesz przyciągać wartościowych ludzi, powodzenia xxx
OdpowiedzUsuń