sobota, 1 grudnia 2012

Today I'm smiling to the future.

Z niechęci do ćwiczeń poszłam z rana biegać i podciągałam się w domowym zaciszu na drążku.
Nie powiem, dzień zapowiada się ładnie, więc cieszy mnie to.
Mam wrażenie, że będzie dziś dobry dzień.
Wczoraj byłam przekonana że zrobię a6w, ale skończyło się na bieganiu i drążku.
Grunt to to, że czuję się pełna życia i radosna.
Przestałam się martwić na zapas, głodzić się nie będę, postaram się jeść po prostu zdrowo i ćwiczyć, mianowicie biegać. Może uda się te 62 kg osiągnąć do 1 stycznia.
Kiedyś duuużo schudłam, właśnie na takim trybie życia, nie na głodzeniu się.
Zresztą chciałabym mieć kiedyś dzieci, a po moim pobycie w szpitalu przez 2 lata nie miałam miesiączki, to było dla mnie przerażające.
Nigdy nie miałam kochającej rodziny, dlatego zawsze sama w duchu obiecywałam sobie że jeśli założę rodzinę będzie ona szczęśliwa, a nie taka jak moja.
U mnie w domu, są ciągłe kłótnie i każdy ma do siebie o coś żal.
Nie znoszę tego.
Dom w mojej świadomości, powinien być miejscem wytchnienia i wewnętrznego spokoju.
Powinien być też pełen miłości.
A nie powinien być z pewnością miejscem przypominającym dom wariatów, tudzież coś podobnego.
Co do wymiarów mierzyłam się dziś i spadły mi nieco biodra.
Już nie ma  97 na  98 jest równo 97 w biodrach, biust nadal 93 no i talia nadal 70 ale nie narzekam. :)
Dzięki za wasze porady i komentarze, dają mi siłę żeby iść do przodu. :*



5 komentarzy:

  1. skoro kiedyś już dużo schudłaś to i tym razem się uda. po za tym taka racjonalna dieta jest skuteczniejsza bo może i schudniesz wolniej ale przynajmniej waga zostanie. najważniejsze moim zdaniem to porządne śniadanie, głównie złożone z błonnika i oczywiście ruch! szkoda że masz taką sytuacje w rodzinie. ja zawsze miałam dobrze, więc nie potrafię wyobrazić sobie jak musisz się czuć, ale jestem z Tobą i życzę Ci aby Twoja własna rodzina była idealna, pełna miłości i szczęścia.

    wielki przytulas dla Ciebie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak marzę o swym domu. Tzn marzyłam, bo już nie mam planów na przyszłość, ale to już inna historia.
    Życzę powodzenia w takiej diecie i trzymam kciuki:* jeśli się mocno zaweźmiesz, to wszystko jest możliwe. I jest grudzień: czas cudów:)

    Nie ma za chop, od tego tu jesteśmy:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wg mnie bieganie to super pomysł, może nawet lepszy niż a6w, bo na powietrzu, wyzwala endorfiny i w ogóle. Sama bym biegała, ale nie mogę ze względu na moją chorobę niestety, więc zostają mi spacery. A nie ma to jak zacząć dzień od takiego joggingu:) Cieszę się, że nie chcesz się głodzić, że zamierzasz odchudzać się zdrowo.
    Dobrze rozumiem, o co Ci chodzi z tym domem i nie ujęłabym tego lepiej - ma być miejscem pełnym miłości i spokoju. Ja może i czułam się kochana (a przynajmniej zazwyczaj), ale moi rodzice zdecydowanie się nie kochali i kłócili przy mnie całe moje dzieciństwo. Wiem, jak to jest, więc też chcę uniknąć czegoś takiego w moim domu. I gratuluję co do bioder, to znaczy, że na pewno już trochę schudłaś, bo podobno każdy kilogram mniej to też 1cm mniej w biodrach, talii itd.
    A co do wymiotów - wiem, że to jest najgłupszy sposób, sama wszystkich przed tym przestrzegam i teraz już minęły mi te głupie myśli i cieszę się, że nie wyszło. W zasadzie lekarz stwierdził u mnie syndrom anoreksji bulimicznej właśnie, choć to wydaje mi się dziwne, bo ja nigdy nie zwróciłam mechanicznie. I dobrze:) Dobrze też, że Tobie przeszła ta bulimiczna część, jak widzę:)
    Całuję:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za udany dzień dzisiaj!
    Też sobie obiecałam że jak założę rodzinę będzie ona inna, ale to się zobaczy, generalnie nie lubię wybiegać znacznie w przyszłość.
    Całuję i powodzenia!:***

    OdpowiedzUsuń
  5. masz fajną proporcjonalną sylwetkę sądząc po wymiarach :) ja też w domu mam masakrę, rodzina u mnie to porażka ale ucze się na błędach rodziców, nie wyobrażam sobie żeby tak u mnie w domu było kiedyś

    OdpowiedzUsuń