Nie wdając się w szczegóły...zerwałam z P. przez sms-a nie jestem z tego dumna, ale nie miałam siły i odwagi powiedzieć mu tego prosto w twarz.
Powód?
Mu na mnie nie zależało, przynajmniej ja tak to odbieram, napisałam mu byśmy pozostali przyjaciółmi, a on odpisał, że przyjaźń trzeba wpierw zbudować.
Aha.
Czyli według niego nie byliśmy nawet parą...?
Spoko.
Nie rozumiem o co mu chodziło. Mi też nie jest łatwo, bo lubiłam go i zależało mi na nim.
Tyle że to jemu nie zależało.
Czy on tego nie widzi?
Zupełnie go to obeszło.Takie przynajmniej odnoszę wrażenie.
Z dietą? Ostatnio nie za dobrze.
Naczy nie tyję, ale i nie chudnę, bo jem normalnie.
Postaram się wrócić od dzisiaj do diety i unikać słodyczy, ale idę z przyjaciółką na miasto i pewnie to się skończy piwem i jakąś zagryzką.
Dlatego specjalnie nic nie jem od rana, aby to piwo móc wypić.
Jest mi smutno i myślę o Ł. i o P.
Ł. do mnie napisał że ma nowy samochód, odebrałam to jako szczyt chamstwa.
Czy on ma mnie za blacharę?
Myśli że wpadnę mu w ramiona, bo on ma nowy wóz.
Zrobiło mi się przykro że mnie jako taką postrzega.
Chyba nadal pamiętam, co nas kiedyś łączyło.Przypomniałam sobie nasze wspólne chwile.
Jest mi ciężko, tak cholernie ciężko.
+Boję się spotkać P. Będzie mi wtedy cholernie niezręcznie.
Co mu powiem? Zerwałam z tobą przez sms-a bo ci na mnie nie zależy? I nigdy nie zależało. Byłam ozdobą w tym związku. Laleczką która ma ładnie wyglądać i najlepiej milczeć.
Eh. Nie mam siły i ochoty na cokolwiek.
Mam wrażenie, że nie mam powodu by wstawać rano z łóżka...
Widziałam się w lustrze przebieralni i po raz setny stwierdzam że mój tyłek jest wieeelki.
Mam ochotę się popłakać, ale nie będę.
Będę silna.
zamiast płakac- poćwicz, idź na basen, czy coś:) odstresujesz się przynajmniej.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, to nie ładnie zrywać za pomocą smsa, szczególnie, że powodem są twoje domysły, ale też i jego odpwieidź nie była miła.... Nie myśl o tym. Serio, ile razy najdzie taka myśl- zajmij się inną;)
Nie przejmuj się już tym chłopakiem, po prostu o nim nie myśl jakiś czas, dobrze Ci to zrobi;)
OdpowiedzUsuńCałuję:**
to wiem co czułaś, pewnie jak jakis dodatek do życia, a nie osoba która dla kogoś coś znaczy. zerwanie było świetną decyzją. ale sposób już nie, no bez przesady, naprawde mogłaś się z nim spotkać i powiedzieć, że nie jesteś z nim szczęśliwa i nie chcesz być z nim i tyle. a w przymierzalniach ja zawsze jak sumo wyglądam, to oświetlenie nie dość że tłuste uda to cellulit i galareta ;/
OdpowiedzUsuńNo teraz się spisałam z nim i się spotkamy aby porozmawiać jak ludzie.
UsuńW sumie, może nawet się pogodzimy, nie wiem. Wiem że chyba omylnie to zrozumiałam i on po prostu jest nieśmiały. Eh te przymierzalnie to istny koszmar :/
Zgadzam się z Mini w zupełności. Dobrze, że się zgadaliście na spotkanie, bo może właśnie to wcale nie tak, że jemu nie zależy? Zawsze warto dać szansę wyjaśnić drugiej stronie moim zdaniem. Choć jeśli faktycznie jest tak, jak piszesz, to nie ma przebacz, byle przekazać to spokojnie i w cztery oczy. Trzymam kciuki za spotkanie! Nie cierpię takich rozmów, z byłym chłopakiem zrywałam bez koloryzowania ponad godzinę, bo nie umiałam dobrać odpowiednich słów. Masakra, i on się męczył, i ja.
OdpowiedzUsuńA Twojego byłego nie rozumiem. Skąd nagle taki tekst?
Tyle się u Ciebie dzieje, że nie dziwię się, że dołek dietowy. Nie przejmuj się, tylko drobnymi kroczkami wróć do rytmu:) Może być tylko lepiej:)
Ściskam!:*