Dużo chodziłam po mieście z 5 lub 6 godzin.
Rano czułam się ok, ale jak wróciłam to miałam straszny ból głowy, okazało się że mam 38 stopni z kreskami więc nie idę dziś do szkoły.
Chłopak powiedział, że i tak chce mnie odwiedzić i trochę mną zaopiekować w chorobie. :)
Oby się te wsparcie nie wiązało z jedzeniem.
Jestem jakaś taka zmęczona... sobą.... nie wiem jak to wytłumaczyć.
Wczoraj zjadłam na śniadanie trochę warzywek i kromkę chleba razowego bez niczego, 50 gram chipsów paprykowych (moja przyjaciółka kupiła, ale ja zjadłam malutko) no i 2 jabłka. Bilans nie imponujący, nawet powiedziałabym że okropny ale co tam.
Samopoczucie i moja samoocena są okropne, ale jak zwykle gram i gram mam wrażenie, że udaję kogoś kim nie jestem.
Udaję że wszystko jest ok, a tak naprawdę płaczę przez sen i mam wrażenie że jestem nikim.
Przypomniałam sobie swój pobyt w szpitalu i okres chudości.
Zrobiło mi się przykro i smutno, ale przede wszystkim czułam się upokorzona i nieszczęśliwa.
Patrząc na swe ciało, poczułam niesmak i obrzydzenie i myśl: "Czemu ja jestem taką beznadziejną bryłą mięcha?" Nie wiem czemu tak się czuję, może to wszystko, to za dużo. Tzn. matura, zaliczenia,choroba...
Dumna jestem z tego że wczoraj mama dała mi pączka i donuta (które uwielbiam) a ja oddałam to siostrze, zamiast zjeść.
Zaczęłam do warzywek dodawać sos z papryczek, bo one działają stymulująco na spalanie tkanki tłuszczowej i piję zieloną herbatę bo spala dodatkowo 100 kcal dziennie.
Mam ochotę na dietę chałwową, ale to jak będę miała jakiekolwiek pieniądze, bo ostatnio jest cienko.
Chyba oszalałam dziś, bo wrzucam zdjęcie swoich grubych ud, tylko proszę nie wymiotować.
Jest bardzo źle, prawda?
Wiem o tym, czuję się meeega gruba.
Ale wrzucenie tych ohydnych zdjęć motywuje mnie do schudnięcia.
Muszę się wziąć za siebie i zmierzać dalej, będzie dobrze na pewno.
Schudnę.
Motywacje na dziś:
cześć :) no i wreszcie weszlam na Twój blog ;)
OdpowiedzUsuńmyślę, że Twoje uda minimalnie różnią się tylko od ud tej thinspiracji... jestem szczera. Jeśli faktycznie ważysz 65, to tego nie widać i najwyraźniej masz same mięśnie- zazdroszczę ;)
Choraś? Kuruj się! co to sos papryczkowy?
Skąd wiesz o zielonej herbacie;)?
Trzymaj się!
O zielonej herbacie wiem z jakiejś strony o zdrowym odżywianiu, chyba to w miarę pewne info bo wszędzie na forach tak piszą, że picie jej spala dodatkowo te 100 kcal dziennie. :) To taki sos peri peri z ostrych papryczek chili, jest pikantny i zawiera kapsaicynę wywołuje termogenezę czyli spalanie kalorii nieco się zwiększa. A co do postury, to mam po prostu bardzo drobne kości, no i w sumie u mnie w rodzinie wszyscy są tacy "zbici" w sensie mięśniowym. Choć czuję się na 100 kg. Dzięki za komplement. ;*
UsuńZgadzam się z koleżanką wyżej. Serio nie widać po Twoich udach 65kg. I właśnie, właśnie, skąd wiesz o tej zielonej herbacie? Pierwsze słyszę, jeśli to prawda, to super, bo powoli się od niej uzależniam:D A co do bilansu, według mnie wcale nie jest zły, szkoda tylko, że chipsy, bo niezdrowe. A tak troskliwego chłopaka pozazdrościć:) Zdrowiej!
OdpowiedzUsuńŚciskam:) + gratuluję odmówienia sobie pączków. Też je uwielbiam, musiało być cholernie ciężko.
kurcze ze zdjęć ciężko za wiele stwierdzić bo pod takim kontem ale jedno wiem: nie są wcale grube! doceniaj to co masz ;-) i dąż do tego czego chcesz. gratuluje odmowy zjedzenia słodyczy :* a jak jesteś chora to mniejszą będziesz miała ochotę na jedzenie :) uśmiech na twarzy, ale już!
OdpowiedzUsuńo BOSH, kątem* sorry -.-
Usuń