Nie włączając się w szczegóły ostatnio moje życie to porażka.
Moja psychika to porażka.
No właśnie.
Jestem w rozsypce, ale nikt tego nie widzi.
Wczoraj jadłam i jadłam.
Dużo.
Zważyłam się dziś rano i co widzę?
64,5kg O_O
LOL już nic nie ogarniam.
Chyba nawet nie chcę.
Nie wiem po co ja żyję.
Nie wiem czego chcę.
I'm starting to hate all world.
I'm starting to hate people.
I'm starting to hurt myself too much.
.
Nie mam sił.
Nie chcę was zawieść.
Czuję się bezwartościowa.
Pomocy, nie ma pomocy.
Jest tylko otchłań, która mnie pochłania.
szybko schudniesz z tej szóstki z prozdu, zobaczysz:) tylko ekscesy jedzeniowe nie mają prawa się już powtarzać :) bedzie dobrze, tylko uwierz w to , zmotywuj się!
OdpowiedzUsuńjeśli potrzebujesz się wyagdać, pisz: malka.jahaloM@gmail.com ;*
Nie poddawaj się- skarbie;)
OdpowiedzUsuńCzasem każdemu nie idzie, ale razem damy radę!
Buziaczek:***
nie ma co się załamywać. jutro będzie lepiej, na pewno ;*
OdpowiedzUsuńdodaję do linków
cassieinparadise.blogspot.com
8 kg to wcale nie tak dużo do celu. inni chudną ponad 20 czy więcej. także 'zaciśnij zwieracze' i jedziesz na nowo :D powodzenia xxx
OdpowiedzUsuń