Dziewczyny nastrój mam zły, bo przeszłam przez kłótnię z matką i ogólnie w szkole mam natłok zajęć i totalny sajgon + moje serce jest w przerażającym stanie zauroczenia i źle to znoszę.
Wczoraj była osiemnastka mojego kolegi K. Poszłam tam z moim P. i cieszyłam się na ten dzień.
Było nawet fajnie, wpadłam w oku paru chłopakom, była to spora impreza.
Tańczyłam bardzo dużo i jeszcze więcej flirtowałam.
Dawno się tak dobrze nie bawiłam.
Wszystko by było super, gdyby mój P. nie przesadził z alkoholem.
Zasnął.
Tak zasnął. Poszedł spać.
A ja tańczyłam z innymi chłopakami, choć tak naprawdę to chciałam tańczyć z nim.
Poczułam się trochę smutna i zdołowana, ale jedno wiem czuję coś do niego i chcę z nim być.
Taka rzecz nie doprowadzi mnie do zdenerwowania, po prostu muszę z nim pogadać, tak na serio o tym jak powinien się zachowywać jak jest ze mną na imprezie.
Wyszło na to że nocowałam u K. w pokoju razem z P.i moim kumplem.
Byłam na imprezie około 18 a wyszłam o 8 rano i oto jestem już w domu.
Eh. Czuję się tym wszystkim zmęczona.
Waga rano 64,2 kg schudłam.
Teraz tylko 2 kg do zrzucenia i będzie osiągnięty cel 62 kg. :)
Na samą myśl, o osiągnięciu celu, czuję się podekscytowana.
Dziś będzie 1 marchewka, 1 jako sadzone (bez oleju!) z porem i mała kromka razowego chleba.
Może coś dojdzie, jeszcze nie wiem.
i dobrze że zasnął, co się przejmujesz ;p a on nie miał nic przeciwko że flirtowałaś z innymi? gratuluję schudnięcia :) :* super
OdpowiedzUsuńKochanie,lepiej, że zasnął, niż jakby miał rozrabiać. myślę też, że na zachowania po alkoholu nie masz nawet jak wpływać. To wybór jego pijanego mózgu.jedyne na co wpływ masz Ty,to to jak do tego podchodzisz. Jeśli masz siłę się na niego denerwować, to masz też i siłę się nie denerwować.;) najważniejsza w Twoim życiu jesteś Ty, więc to dobrze, że bawiłaś się świetnie i Wyszalałaś. On zmarnował okazje do super zabawy w Twoim gronie. Tak powinnaś do tego pochodzić:*
OdpowiedzUsuńGratuluję spadku wagi;*
Cieszę się, że dobrze się bawiłaś.
OdpowiedzUsuńGratuluję spadku wagi!;)
Buziaki:**
wiesz tak mi się przypomniało, też jakiś czas temu miałam chlopaka, byłam z nim kilka miesięcy, na początku myślałam że to będzie coś poważnego, ale wyszło jak wyszło, w miare czasu coraz mnie czułam się przez niego doceniana, w ogóle nie czułam ani razu że on coś do mnie czuje czy mnie kocha i miałam rację, był ze mną chyba tylko dlatego 'bo tak fajnie' czułam się jako dodatek, samotna a w związku. ale na szczęście się zakończyło, wyniosłam wnioski z tej "lekcji" i następnym razem po prostu będę ostrożniejsza i bardziej zdecydowana ;-)
OdpowiedzUsuń